„Z każdym dniem zatraca się wśród nas znajomość historji własnej rodziny, i coraz bardziej ginie poczucie wspólności rodowej i węzłów krwi. A to źle! Rzeczy tych nie należy przeceniać, lecz niewłaściwem jest niedocenianie ich i zapominanie o nich. Śmieszną byłaby w czasach dzisiejszych chęć imponowania komukolwiek tytułem rodowym lub herbem; z drugiej strony na szczęście coraz mniej jest takich, którymby to imponować mogło. Inna natomiast rzecz znać dzieje rodzinne. Cześć dla przodków jest cechą najstarszych, najbardziej wyrobionych, i na najwyższym stopniu kultury intelektualnej stojących społeczeństw. Pozatem jest to bądź co bądź, mniejsza lub większa, czasem zupełnie znikoma, ale zawsze jedna z wielu cegiełek tworzących gmach historji i Ojczyzny; poznanie tej cegiełki - własnej rodziny - jest równoznaczne z poznaniem w jednym przynajmniej odłamie narodu dziejów jego kultury i owoczesnego stanu kraju.”
[Bohdan Małachowski, fragment przedmowy do "Kroniki ..."; pisane w 1928 r.]
“Nikt nie żyje sam: rozmawia z tymi, co przeminęli, ich życie w niego się wciela, wstępuje po stopniach i zwiedza, idąc ich śladem, zakątki domu historii. Z ich nadziei i przegranej, ze znaków, jakie po nich zostały, choćby to była jedna litera wykuta w kamieniu, rodzi się spokój i powściągliwość w wypowiadaniu sądu o sobie. Dane jest wielkie szczęście tym, co umieją je zdobyć. Nigdy i nigdzie nie czują się bezdomni, wspiera ich pamięć o wszystkich dążących jak oni do nieosiągalnego celu.”
[Czesław Miłosz, „Dolina Issy”, w rozdziale XXIX]
Zanieczyszczenia a relacja do ekologii
Nie może być przypadkiem, że tak często w Polsce mówi się tak źle o ekologii, Zielonym ładzie, i wszelkich próbach zmniejszenia stopnia zatruwania przyrody,
spójrzmy na listę najbardziej brudnych miast w Europie:
https://smartairfilters.com/en/blog/most-polluted-cities-in-european-union.
Przerzucajcie się czy odpowiedzialnym za pewne ograniczenia jest Frans Timmermans czy Janusz Wojciechowski – a nie widzicie ich konieczności, no cóż rezultal pokazałem powyżej.
Jest to przykład pewnej ślepoty, której podlega prawie całe społeczeństwo …
Stosunek do Unii
Już się tego nie da słuchać: eurokołhoz, eurobiurokraci, srebrniki z Brukseli, szalona polityka Zielonego Ładu i tym podobne, jak się tak bardzo nie podoba bardzo proszę
pójdźcie drogą GB, i to jak najszybciej!
Zdjęcie poniżej to ekstremum, ale moje zdanie opieram na między innymi wypowiedziach w Polskim Sejmie.
A ten chuj na amerykańkim zresztą ciągniku John Deere, (powinien jeździć polskim albo rosyjskim), a niech by w niego pierwszego trafił rosyjski Kinżał.